Solidarność to znaczy razem

III Zaduszki Solidarności. 2014

W Kamieniołomie przy kościele św. Józefa w Rynku Podgórskim, w dniu 7 listopada br., Sieć Solidarności po raz trzeci zgromadziła grono kilkudziesięciu osób aby wspominać tych ludzi z naszego środowiska, którzy odeszli a którym zawdzięczamy wolność i niepodległość naszego kraju.

Słowo wstępne wygłosił Edward E Nowak wskazując na działania Sieci Solidarności związane z zachowaniem i kultywowaniem Pamięci, szczególnie prowadzenie Listy Pamięci, akcję odwiedzania grobów i zapalania zniczy na grobach naszych koleżanek i kolegów, czy Zaduszki Solidarności.

LISTA PAMIĘCI ludzi Ruchu Solidarność z Regionu Małopolska zawieszona w Kamieniołomie zawiera już 208 nazwisk a otwierają ją Ci którzy zmarli w okresie od ubiegłorocznych Zaduszek:
Szendera Stanisław zm 26.10.2014
Stasielak Tadeusz zm. 07.10.2014
Palczewski Stanisław zm. 30.09.2014
Baczyński Julian zm 22.09.2014
Mienicka-Kowalik Liliana zm. 22.07.2014
Laskowski Roman zm21.06.2014
Skowrońska Zofia zm 06.05.2014
Narecki Andrzej zm 15.04.2014
Hlebowicz Jerzy zm 16.03.2014
Kutyba Halina zm 02.03.2014
Huget Bożena 24.02.2014
Niemiec Barbara 0801.2014
Pacula Jan 02.12.2013
Czarnecki Stanisław 27.11.2013
Włosik Julian 21.11.2013
Puchała Kazimierz ks 18.11.2013

W naszej skromnej ceremonii uczestniczył ksiądz infułat Franciszek Kołacz, który pomógł nam skupić się, zmówił także wraz z nami modlitwę za zmarłych.

Marian Banaś wspominał śp. Staszka Szenderę, działacza a później więźnia politycznego który pochowany został na cmentarzu w Mszanie Dolnej. Kolega ten uczestniczył w jednej z najdłuższych głodówek w więzieniach okresu stanu wojennego. Miał marzenia, kochał latać na paralotniach.
Inną wyjątkową postać przywołał także kol. Banaś, osobę którą należy wpisać na Listę Pamięci. Mowa o śp. Henryku Stachowskim, żołnierzu Kedywu podczas II wojny światowej, który po wojnie został aresztowanym przez UB, torturowany i skazany na więzienie Przeżycia wojny i okresu komunistycznego zostawiły bolesne ślady w jego psychice. W czasie powstawania "Solidarności" pracował w DH "Jubilat" w Krakowie gdzie zakładał "Solidarność", potem w konspiracji zajmował się kolportażem. Zmarł 22.06.2007 roku i pochowany został na cmentarzu Podgórskim.

Alicja Stasielak, przełamując wzruszenie opowiadała o swoim mężu, niedawno zmarłym Tadeuszu. Opowiadała jak bardzo przeżywał zwolnienia ludzi z pracy ale także o tym jak niektórzy nie potrafią doceniać starań i działań w ich sprawie. Mówiła zwyczajnie - "był bardzo dobrym i skromnym człowiekiem", "nigdy nie chciał mieć za dużo". Asia - córka śp. Tadeusza opowiadała jak ojciec rzucił się aby ratować ją przed utonięciem, mimo że sam nie pływał; urodziła się jakby po raz drugi.

Andrzej Gębara, z wielkim wzruszeniem opowiadał o Tadeuszu o jego zasługach i pracy dla innych o tym jak zakładał SKOK, który zaraz będzie miał 20 lat, Towarzystwo Solidarnej Pomocy, organizacji Biegu im. Bogdana Włosika, którego był głównym, organizatorem. Obaj byli w Solidarności od początku do teraz.
(...)
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
(...)

Licznie przybyła rodzina śp. Juliana Baczyńskiego. Zbyt świeże wspomnienia nie pozwoliły jednakże zabrać głosu żonie i córkom. W ich imieniu wspominał Juliana szwagier. Mówił o Władku, jak nazywają go w Mucharzu gdzie przenieśli się wraz z żoną, jako o "człowieku pogodnym", że lubił majsterkować, naprawiać, budować, że bardzo angażował się w pomoc innym oraz kwestowanie w ramach Sieci Solidarności. Jeszcze rok temu Julian Baczyński wspominał podczas Zaduszek swojego przyjaciela Edwarda Jabłońskiego, dzisiaj wspominany Jego.

Janka Rojka wspominała Kasia, z którą byli wspólnie ostatnie trzy i pół roku. Opowiadała o jego pasjach i
o tym jak bardzo się zmienił w rezultacie przeżyć osobistych, o tym że stał się niezwykle religijny. Wróciły wspomnienia o jego pracy jako młodego pracownika w Hutniczym Przedsiębiorstwie Remontowym (mało znany epizod z jego życia) oraz w Telewizji.

Maciek Mach przywołał rodzinę Kutybów, niedawno zmarłą Halinę oraz Janusza, który nie żyje już od kilku lat. Kontynuował te wspomnienia Zbigniew Ferczyk, który przypomniał także nieżyjących ludzi Duszpasterstwa Hutników. Bronisław Kowynia przypomniał o tym jak śp. Barbara Niemiec uczyła go związkowej roboty, jaka to była wspaniała i bezinteresowna osoba. Wracały jeszcze inne sceny i przypomnienia.

Piękną atmosferę Zaduszek Solidarności zawdzięczamy z pewnością Jakubowi Kosiniakowi, który jak zawsze wspaniale czytał przygotowane wiersze i prozę, dodając naszym wspominkom tę odrobinę ducha i uniesienia.
(...)
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
(...)
Jacek Stokłosa wytrwale fotografujący nasz wspominkowy, zaduszkowy wieczór zaprosił na koniec wszystkich do wspólnej fotografii pod Listą Pamięci Solidarności. I jeszcze był skromny poczęstunek i czas na rozmowy bardziej osobiste.

[EEN]