Podczas strajku w 1988 przekazaliśmy służby zdrowia, a potem, kiedy dowiedzieliśmy się, że ks. Zalewski będzie przemycony do Huty instrukcje co robić gdyby dostał ataku padaczki. Informacje przeszły kanałem ZLZ HiL Nie będę się spierał o to kto i kiedy zaczynał jawną działalność, ale pamiętam, że "S" AM i PSK została zarejestrowana jako pierwsze w Regionie. Pani Sędzia pytała czy na pewno wiemy co robimy. Mieliśmy wtedy ok. 1500 członków płacących składki i początkowo finansowaliśmy działalność Zarządu Regionu. Z przykrością przeczytałem artykuł w Wyborczej. Niektórzy uczestnicy strajku, w tym pobite kobiety bały się iść do Przychodni i chodziłem jako lekarz (nie jeden) pod wskazane adresy, których starałem się nie pamiętać.