Solidarność to znaczy razem

Wspomnienie o stanie wojennym

13 grudnia 1981 gdzieś o godzinie czwartej rano obudził nas łomot do drzwi naszego pokoju w hotelu robotniczym w Płaszowie. Czterech milicjantów z kilofami przyszło mnie aresztować. Moja żona Ewa krzykiem obudziła cały hotel, żeby mieć świadków, ale generalnie obeszło się bez przemocy.
Już w czarnej Wołdze milicjanci poinformowali mnie, że właśnie został wprowadzony stan wojenny. Trochę byli zakłopotani, gdy spytałem kto na nas najechał.

Tekst wspomnień, plik pdf >>>