Solidarność to znaczy razem

Romanowski Zbigniew

Biogram w Indeksie Osobowym SSS

Zbigniew Romanowski (ur. 18.06.1950, zm. 28.01.2014 w Krakowie, pochowany na cm. Prądnik Czerwony, kw. A-IV, rz.10, m.1), znany jako "Szalony".

Fragmnet mowy pogrzebowej Paweł. P. Miskowiec 30. stycznia 2014 r. Z wykształcenia historyk, z zamiłowania oraz pasji badacz i poszukiwacz, studiował i badał starożytne ludy i kultury, m.in. Sumerami. W swej mrówczej i tytanicznej pracy robił setki i tysiące notatek, zapisywał wszystko, co wówczas widział, myślał i czuł. Zapisywał skrupulatnie swoje teorie i koncepcje, do których wielokrotnie wracał w różnych innych kontekstach badań i poszukiwań. Żył i pracował pośród niezliczonej liczby książek, które nie tylko czytał, on je pochłaniał.

Oprócz pracy naukowej i badawczej miał też inną, bardzo istotną, a może właściwie najważniejszą pasję życiową - był niezłomnym i niestrudzonym idealistą i bojownikiem w walce o Wolną i Niepodległą Polskę. Był czynnym uczestnikiem i działaczem niepodległościowym w czasach "Solidarności", brał udział w powoływaniu niepodległościowych ruchów i organizacji, działał w Związku Piłsudczyków i Młodzieżowym Związku Armii Krajowej.

Inicjator i redaktor pisma "Orzeł Biały", podtytuł: "Pismo Niepodległościowego Ruchu Robotniczego" wydawane 11 XI 1985 - III 1989 w Krakowie. Ukazało się 36 nr. (1985: nr 1, w 1986: 1/2-19/20, 1987: 1/21-9/29, 1988: 1/30-6/35, 1989: 1/36) o obj. 1-2 s. w formacie A4, drukowanych na powielaczu. W 1987 opublikowano dodatek specjalny Sierpniowa Pielgrzymka Polaków na Jasną Górę. W składzie redakcji: Zbigniew Romanowski (inicjator i redaktor), Iwona Porczak-Glanowska - autorzy większości publikowanych materiałów; pierwsze numery były drukowane w pokoju I. Porczak-Glanowskiej, przez nią i Z. Romanowskiego.

Opis esbeckiej akcji tzw. drugi szereg. Poniżej opis jednej z akcji esbeckich tzw. drugi szereg, czyli brutalną pacyfikację pokojowej manifestacji z 3 maja 1987 r. Rozbili ją ubrani po cywilnemu milicjanci, którzy wmieszali się w pochód, schodzący ze wzgórza wawelskiego w kierunku ul. Podzamcze. Funkcjonariusze atakowali z przodu, z tyłu, z boku. Kopali, bili pięściami i metalowymi rurkami od transparentów, wykręcali ręce. Zbigniew Romanowski, trafił do komendy przy ul. Mogilskiej ze złamanym ramieniem, żuchwą, żebrami i oderwaną kostką podudzia. Co najmniej 12 innych zostało poturbowanych. "Super Express" z 15 czerwca 2007 r., nr 138 (4899), w artykule Mirosława Kuźmina pod tytułem "Milicjanci chcieli mnie zabić" podaje: "Wiarę w sprawiedliwość przywróci mi skazujący wyrok sądu na moich oprawców - opowiada Zbigniew Romanowski (57 l.) z Krakowa. (...) Manifestacja 3 maja 1987 r. w Katedrze na Wawelu jest jedną z jego kolejnych. Nie wie, że bezpieka chce zrobić z tego pokazówkę na całą Polskę. Jest msza, potem on, współzałożyciel Niepodległego Ruchu Robotniczego, przemawia i na czele manifestacji schodzi ze Wzgórza Wawelskiego (...) Nie wie, że to on jest celem ataku. Tomasz W. z krakowskiej komendy milicji, miłośnik wschodnich sztuk walki, i jego kompan bokser z milicji - Kazimierz L., rzucają się na niego jak sępy. Tłuką, kopią, łamią nos, żuchwę, żebro, kostkę stopy... Nieprzytomnego zabierają na komendę. (...) Myślałam, że nie żyje - tego widoku nigdy nie zapomni Agata Michałek-Budzicz (42 l.), była działaczka KPN (...) gdy zobaczyła, jak wlekli Romanowskiego. - Zbyszek był cały we krwi, bez życia, stopa wyglądała jak oderwana - opisuje makabryczny obraz. - K...., zrobimy z wami tak samo - wrzasnął do nas któryś z milicjantów. - To była próba zabójstwa - nie ma wątpliwości Ryszard Majdzik (49 l.), działacz Solidarności. Obok morderstw Bogdana Włosika i Ryszarda Smagury, Zbyszek jest człowiekiem najbardziej skatowanym ze wszystkich krakowskich opozycjonistów. (...) Film z brutalnego rozbicia demonstracji nakręcili sami milicjanci. Miał być materiałem szkoleniowym. (...) Dziś ten film, na którym dobrze widać twarze funkcjonariuszy bijących i wyłapujących manifestantów, jest koronnym dowodem w śledztwie. (...) IPN prowadzi śledztwo w sprawie wydarzeń z 3 maja 1987 r. Zarzuty przekroczenia uprawnień i pobicia opozycjonistów usłyszeli już Kazimierz L. (51 l.), dziś rencista prowadzący firmę ochroniarską, i Tomasz W. (...) Podejrzani nie przyznali się do winy (...) odmówili składania wyjaśnień (...) Te same zarzuty (...) usłyszał w środę w IPN inny milicjant, który rozbijał tamtą manifestację i bił demonstrantów - Andrzej Cz. (46 l.). On sam zaprzecza, by brał udział w pobiciu". Na końcu artykułu autor przytacza wypowiedź pokrzywdzonego Romanowskiego: "Tu nie chodzi tylko o rękę, która bije, ale o tych, którzy tą ręką kierują. A kierowali ludzie z Warszawy. Tam też trzeba szukać winnych - dodaje schorowany historyk żyjący z 522 zł renty, podczas gdy jego ciemiężyciele dostają osiem razy więcej".


Informacja z listy Strajk 88

Wsparcie strajku, udział w marszu rodzin z Kalinowego