Solidarność to znaczy razem

Sieć Solidarności

Blok Zdzisław

Zdzisław Blok urodził się 25 sierpnia 1930 roku w Krakowie. Jest synem legionisty Józefa Bloka, który zgłosił się do legionów na ochotnika, jednakże z powodu zbyt młodego wieku nie został przyjęty. Plątał się jednak przy legionistach i po roku zdecydowano go przyjąć jako syna pułku.

W czasach II RP uczęszczał do Męskiej Publicznej Szkoły im. Dr. Henryka Jordana w Krakowie. Potem przyszła wojna . Powrócił do nauki po wojnie i ukończył Prywatne Gimnazjum oo. Redemptorystów w Krakowie w 1947 roku. To spowodowało, że wstąpił do zakonu w Toruniu i uczył się w Seminarium Duchownym. Był zdecydowany na służbę Bogu ale natknął się tam na nadużycia, z którymi nie mógł się pogodzić i postanowił wystąpić z zakonu. Jako człowiek - formalista, napisał do o. św. Piusa XII o zwolnienie go ze ślubów, co się stało po roku czasu. Wrócił do Krakowa.

Rozpoczął studia na wydziale politechnicznym AGH, przekształconym następnie w Politechnikę Krakowską, którą ukończył w 1956 roku. Został inżynierem mechanikiem. Rozpoczął pracę w Cementowni Nowa Huta, a potem co dwa, trzy lata zmieniał zakłady pracy, szybko się nudził gdy już poznał daną robotę. Pracował kolejno w Zakładach Zieleniewskiego, w Veritasie, Zakładzie Usług Technicznych, wreszcie na wiele lat znalazł swoje miejsce w Biurze Projektów "Biprowumet" (1976-1991). Równocześnie był bardzo zaangażowany w ruch racjonalizatorski, opracowywał patenty i wynalazki, kończył różne kursy doskonalenia zawodowego.

Wtedy zastała go "Solidarność". Od pierwszych chwil włączył się w ten ruch. We wrześniu, na zebraniu załogi, dyrektor przedsiębiorstwa Marcin Paluch, członek KW PZPR przedstawiał sytuacje społeczno-polityczną i próbował zablokować powstanie niezależnych związków zawodowych. Pewnie by mu się to udało, bo ludzie nie bardzo wiedzieli co robić i już chcieli się rozchodzić, gdy Zdzisław Blok postanowił ich powstrzymać, apelując aby jednak wybrać nowych przedstawicieli do związków zawodowych w zakładzie. Ludzie poparli tę inicjatywę i wybrali w demokratycznych wyborach skład Komisji Zakładowej Związku Zawodowego Pracowników "Biprowumetu", a jeden z kolegów zgłosił go na członka zarządu, ponieważ "uratował sytuację". Po decyzji Sądu Najwyższego w sprawie legalności działania, komisja zmieniła nazwę na NSZZ "Solidarność" Birprowumetu.

Gdy wprowadzono stan wojenny, starał się zastąpić zdelegalizowany związek "Solidarność" swoją osobistą aktywnością na rzecz spraw poszczególnych pracowników. Nie bacząc na osobiste zagrożenie ofiarnie walczył o wypuszczenie na wolność aresztowanego w związku z wprowadzeniem stanu wojennego Jerzego Brniaka - przewodniczącego KZ NSZZ "Solidarność" Zjednoczenia Przemysłu Materiałów Metalowych, nawet organizując strajk w jego obronie, żądając od dyrektora podjęcia starań dla uwolnienia kolegi, do czego udało się doprowadzić.

Za - jak to określano - nieprzestrzeganie rygorów i przepisów stanu wojennego, we wrześniu 1982 roku został zwolniony z pracy, ale po skutecznym odwołaniu został przywrócony i znowu zwolniony i ponownie przywrócony do pracy. Dla ochrony swojej niezależnej postawy i działalności, za radą prawników współpracujących z podziemną "Solidarnością", kandydował i został wybrany Społecznym Inspektorem Pracy w przedsiębiorstwie. Był to okres gdy struktury Solidarności podjęły decyzję o włączeniu się - tam gdzie to jest możliwe i właściwe - do oficjalnie działających struktur m.in. rad pracowniczych itp., Umożliwiło to legalną ochronę interesów i praw pracowniczych. Po raz trzeci próbowano go zwolnić z przedsiębiorstwa w 1988 roku, zarzucając mu przekroczenie uprawnień zawodowych. Dzięki swojemu uporowi odwoływał się i w rezultacie sprawę znowu wygrał w Sadzie Pracy II instancji.

Kontynuował także działalność, udzielając się szczególnie w kolportażu wydawnictw tzw. drugiego obiegu. Doprowadziło to m.in. do zatrzymania go na terenie zakładu w związku z kolportażem wydawnictw podziemnych, w tym pisma "Mała Polska". W wyniku tego został skazany na grzywnę w wysokości 90 tys. zł. (ówczesnych)

Gdy wybuchł strajk w Hucie im . Lenina 26 kwietnia 1988 roku, Zdzisław Blok zamierzał wesprzeć strajkujących. Właściwie tuż przed szturmem ZOMO przedostał się na teren huty, ale został zatrzymany.

Gdy tylko ogłoszono "Porozumienia Okrągłego Stołu" i przystąpiono do akcji wyborczej Komitetu Obywatelskiego "Solidarności" kolega Blok włączył się w akcję w regionie Małopolska a szczególnie w Krakowie. Opracował, wraz z Krzysztofem Znamirowskim z "Petroinformu" projekt wsparcia organizacji wyborów przy wykorzystaniu elektronicznej techniki obliczeniowej, co było jak na tamte czasy bardzo innowacyjnym działaniem. Wykorzystano to przy organizacji wyborów w Małopolsce. Poza tym, rozpoczął akcję pozyskiwania ochotników do pracy w kampanii wyborczej. Udało mu się, pozyskać ogromną liczbę, ponad dwa tysiące osób do współpracy przy organizacji wyborów i promocji kandydatów Komitetu Obywatelskiego Solidarności. Niestety, w atmosferze ówczesnej podejrzliwości i obaw przed inwigilacją i prowokacjami ze strony SB, ze względu na swoją "nadmierną aktywność" (m.in. zbieranie danych osób) stał się osobą podejrzaną i praktycznie wyeliminowano go z bliskiej współpracy przy wyborach. Oczywiście nadal działał, ale już w sposób ograniczony. Oskarżenia były bezpodstawne, co się okazało w późniejszych okresie. Rozżalony, przeszedł na wcześniejszą emeryturę.

Gdy Sieć Solidarności organizowała obchody 30. rocznicy Wyborów '89, "Lista Bloka" została wykorzystana dla sporządzenia wykazu osób zaangażowanych w działalność i wspieranie wyborów oraz działalność Małopolskiego Komitetu Obywatelskiego "Solidarność'. Została ona opublikowana podczas uroczystości, jest opublikkowana na facebook'u Sieci Solidarności oraz na stronie internetowej naszego stowarzyszenia i wwciąz jest uzupełniana.

Kol. Zdzisław Blok, za swoją działalność opozycyjną został odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności" w 2012 r. oraz Medalem "Dziękujmy za wolność" w 2014 r. Opr. Edward E. Nowak na podstawie dokumentów i rozmów osobistych