Uroczysta Sesja Rady m. Krakowa - Wręczenie Srebrnego Medalu CRACOVIAE MERENTI" dla Komisji Robotniczej Hutników NSZZ "Solidarność"
W 25 rocznicę historycznych wydarzeń 1988 roku, srebrnym medalem Cracoviae Merenti uhonorowana został Komisja Robotnicza Hutników NSZZ "Solidarność. Był to przejaw wdzięczności twórcom nowohuckiej "Wiosny Solidarności", hutnikom i działaczom opozycyjnym, którzy uczynili kombinat noszący wówczas imię Lenina - a wraz z nim całą Nową Hutę - bastionem walki o wolność. Sieć Solidarności była inicjatorem nadania tego medalu i poczyniła znaczące staranie w tej sprawie.
Wiosną 1988 r. Nowa Huta przyjęła na siebie główny ciężar walki o przemiany demokratyczne w Polsce. Chociaż trwały strajki w Stoczni Gdańskiej i na Śląsku, to właśnie strajk w krakowskim kombinacie najmocniej wstrząsnął ówczesną władzą. I mimo, że został brutalnie spacyfikowany, to niezłomność nowohuckich robotników sprawiła, że partia zmuszona była podjąć dialog z opozycją i społeczeństwem.
Nie byłoby nowohuckiej "Wiosny Solidarności", gdyby nie Komisja Robotnicza Hutników, dzięki której niezależny ruch związkowy przetrwał lata 80., w tym najtrudniejszy okres stanu wojennego.
Nie byłoby jej, gdyby nie dziesiątki tysięcy ludzi, którzy mieli odwagę stanąć do walki o godność człowieka, o niepodległe, demokratyczne Państwo.
Komisja narodziła się na fali ekonomicznych solidarnościowych strajków 1980 roku, na wrześniowym spotkaniu delegatów 16 komitetów strajkowych.
Jej dzieje przypominają czym dla Polski była "Solidarność"- nie tylko związek zawodowy, ale przede wszystkim reprezentacja tej części społeczeństwa, która domagała się demokracji i pełnej niepodległości. W Hucie im. Lenina Solidarność stanowiła 90% załogi, była największą organizacją związkową w Polsce. Na 38 tysięcy ludzi zatrudnionych w nowohuckim kombinacie do nowego ruchu zapisało się aż 34 tysiące. - Stan wojenny wprowadzony po 16 miesiącach działania Solidarności zabił ich nadzieje, tłumiąc kolejny polski zryw wolnościowy. Komisja Robotnicza Hutników złożona z tych, którzy zdołali uniknąć internowania zeszła do podziemia. O tym, że działa nadal, ludzie dowiedzieli się we wrześniu 1982r. z drukowanych nielegalnie ulotek.
W tym trudnym czasie Tajna Komisja była odpowiedzią na narastający marazm i nastroje apatii, które ogarnęły Polaków przygnębionych kryzysem, brakiem perspektyw, często myślących o emigracji.
To wtedy Huta przejęła na siebie znaczną część, a w niektórych latach większość ciężaru walki z systemem. Brutalna pacyfikacja strajku protestacyjnego, który wybuchł tuż po ogłoszeniu stanu wojennego, kilkuletnie wyroki więzienia, a nawet cena życia jaką zapłacili uczestnicy kolejnych demonstracji: młody hutnik Bogdan Włosik, a później Ryszard Smagur - nie powstrzymały hutników przed kontynuowaniem oporu. Przez całe lata 80-te Nowa Huta była terenem ostrych protestów.
Tu miały miejsce największe demonstracje, kwitł kolportaż i druk wydawnictw niezależnych, jak również - co bardzo ważne - kontynuowano normalną, choć nielegalną działalność związkową, prowadząc m. in. Fundusz Pomocy Pracowniczej.
W szczytowym okresie ten związek, którego oficjalnie nie było, skupiał ok. siedmiu tysięcy pracowników Huty. Ich głos nie mógł być przez władze lekceważony. Każdy z tych ludzi dawał świadectwo, że "Solidarność" żyje i nie dała się zdławić.
Jak czytamy w opracowaniu IPN: "Tajna Komicja Robotnicza Hutników prowadziła swą działalność zarówno w oparciu o Społeczny Fundusz Pomocy Pracowniczej jak też Duszpasterstwo Hutników przy parafii pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy. (...) Efektem współdziałania tych - uzupełniających się wzajemnie struktur - było funkcjonowanie jednego z najlepiej zorganizowanych ośrodków podziemnej "Solidarności" w Polsce".
W 1986 r. komisja, mimo, że nadal nielegalna, zaczęła działać jawnie. Wymagało to wyjątkowej odwagi działaczy związku narażonych na zatrzymania, zwolnienia z pracy i inne represje ze strony władz. Zmiany jednak były nieuchronne, a ich sygnałem stały się strajki, do których doszło na przełomie kwietnia i maja 1988 roku.
Pacyfikacja huty mająca miejsce w nocy z 4 na 5 maja 1988r. była ostatnim w PRL, przeprowadzonym na tak wielką skalę - brutalnym wystąpieniem sił milicyjnych przeciwko robotniczym protestom. Również i ten dramatyczny moment komisja przetrwała, by później przy Okrągłym Stole jej działacze mogli egzekwować porozumienia wynegocjowane podczas strajków.
W czerwcu 1989 r. niektórzy z nich weszli do Sejmu wybranego w częściowo demokratycznych wyborach.
Historia zatoczyła krąg. W Nowej Hucie, która miała być symbolem socjalistycznego państwa, zrodził się ruch, który odegrał decydującą rolę w ostatecznym obaleniu niesprawiedliwego systemu i którego przedstawiciele wzięli udział w budowaniu demokratycznej Polski.
Dziś dziękujemy wszystkim, którzy doprowadzili do tego historycznego momentu swoją odwagą, determinacją, poświęceniem. Dziękujemy za demokratyczną Polskę, dziękujemy za samorządny Kraków.
Jacek Majchrowski
Prezydent Miasta Krakowa