Solidarność to znaczy razem

Powrót Maćka Macha do rodzinnej ziemi

W kościele parafialnym w Gwizdowie odprawiona została msza pożegnalna, którą sprawował ks. proboszcz Kazimierz Rojek. Urna z prochami Macieja Macha okryta była flagą Medalu "Dziękujemy za wolność, wokół stały poczty sztandarowe Solidarności: Komisji Robotniczej Hutników NSZZ Solidarność i Walcowni Blach Zimnych i Karoseryjnych oraz Konfederacji Polski Niepodległej. Po jednej stronie był odznaczenia i medale jakimi został uhonorowany po drugiej zaś duży portret Maćka autorstwa Jacka M. Stokłosy. Ksiądz podkreślił, że ostatnią wolą zmarłego było, aby powrócił do rodzinnej ziemi i został pochowany wraz ze swoim rodzicami.

Po mszy św. kondukt udał się w ostatnią drogę wśród pól, poprzez las, na niezbyt odległy cmentarz parafialny. Ksiądz proboszcz odprawił ostatnią modlitwę. W imieniu rodziny, bliskich, "Sieci Solidarności" i własnym, żegnał przyjaciela Edward E. Nowak, które przedstawił sylwetkę i społeczną działalność Macieja Macha, głównie w Solidarności, podziękował za wszystkie dowody wsparcia w chorobie oraz jakże liczną obecność na pogrzebie. Zakończył, wzruszony słowami Zbigniewa Herberta: "Idź, dokąd poszli tamci, do ciemnego kresu, po złote runo nicości, twoją ostatnią nagrodę...".

Urna z prochami Maćka Macha został złożona w grobie, przy dźwiękach rzewnej trąbki, pochyliły się sztandary, niegdysiejsi studenci rozwinęli transparent Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Mogiłę pokryły wieńce od rodziny i liczne wiązanki kwiatów z pożegnalnymi dedykacjami, od Solidarności, od Sieci Solidarności z napisem "Dziękujemy za wolność", zapłonął Znicz Solidarności.

W pogrzebie uczestniczyło bardzo dużo ludzi, w tym licznie przybyła rodzina, najbliżsi: Grażyna z córką i siostrami, Hanna z córką Magdą i jej mężem oraz synem Marcinem, Una z córką Emilką, przyjaciele, koledzy z Solidarności także Ci z którymi działał w Tajnej Komisji Robotniczej Hutników, w podziemnych pismach, koleżanki i koledzy z Technikum Elektrycznego, miejscowi, wreszcie 30 osobowa grupa z Sieci Solidarności.
Podczas pogrzebu, zdjęcia robili Jacek M. Stokłosa, Paweł Kozłowski, pogrzeb był filmowany przez Krzysztofa Nowaka oraz mowa pożegnalna przez Jacka Niedźwieckiego. Można będzie je odnaleźć na stronie internetowej i facebook'owej Sieci Solidarności. Tekst mowy pożegnalnej Edwarda E. Nowaka zostanie opublikowany na stronie internetowej Sieci Solidarności.

Wszystkim, którzy przyczynili się do godnego pochówku naszego kolegi serdeczne wyrazy wdzięczności.

Stowarzyszenie "Sieć Solidarności"

************

Mowa pożegnalna

Droga rodzino Maćka, bliscy i najbliżsi, przyjaciele i koledzy, szanowni państwo, szanowany księże. Przyszło mi dzisiaj pożegnać na Podkarpaciu, w Gwizdowie, skąd niedaleko do Biedaczowa i do Leżajska, mojego kolegę i przyjaciela Macieja Macha, w imieniu Ludzi Solidarności z Małopolski, z Krakowa, z Nowej Huty.

Maciej Mach był człowiekiem Solidarności od pierwszych chwil; gdy rozpoczęły się protesty i strajki sierpniowe 1980 r., tworzył ten ruch na swoim miejscu pracy - Walcowni Blach Karoseryjnych w b. Hucie im. Lenina. Gdy władza komunistyczna wprowadziła stan wojenny stał się organizatorem strajku; a miał przecież zaledwie 26 lat, gdy widział czołgi taranujące miejsce swojej pracy. Nie uląkł się tego ani groźby zwolnienia z pracy, aresztowania, może czegoś gorszego. Co więcej już wtedy 17 grudnia 1981 r. drukował z kolegą pierwsze ulotki a na przełomie stycznia/lutego 1982 r. był inicjatorem utworzenia Komitetu Ocalenia Solidarności, współorganizatorem pierwszego tzw. czarnego marszu hutników 30 kwietnia 1982 r. i następnych pochodów hutników. Potem wspólnie z innymi tworzył konspiracyjną organizację GROT a następnie Tajną Komisję Robotniczą Hutników, która przez wszystkie lata '80 kierowała podziemną walką w Nowej Hucie.

To On i jego koledzy uczynili z Nowej Huty bastion walki o Solidarność.

Maciek, był również współorganizatorem sieci kolportażu tzw. bibuły i innych wydawnictw podziemnych w Hucie i w Krakowie, był współpracownikiem pisma "Hutnik" a potem także pisma "Solidarność Hutników" i innych redakcji. Jego aktywność i zmysł organizacyjny spowodował, że stal się delegatem do Regionalnego Komitetu Solidarności i MKS Nowa Huta.

W 1985 roku wpadł, został aresztowany i musiał spędzić kilka miesięcy w więzieniu Montelupich w Krakowie, do czasu wyroku, w zawieszeniu. Zresztą był wielokrotnie aresztowany, przesłuchiwany, a jego dom nachodzili esbecy; represje dotknęły najbliższych.

Wiosną 1988 r. gdy w Hucie wybuchł strajk, Maciek Mach odegrał wielką rolę jako rzeczywisty lider TKRH ale także zręczny negocjator, tworząc solidarnościowe postulaty strajkującej załogi. Po rozbiciu strajku przystępuje do Komitetu Organizacyjnego, który rozpoczyna jawną działalność Solidarności najpierw w Hucie a potem w regionie i w kraju.

Wreszcie nadchodzi rok 1989, działa w komitecie Obywatelskim "Solidarność", zostaje także wiceprzewodniczącym już jawnej, legalnej Komisji Robotniczej Hutników i może wraz z kolegami rozwiązać tajne struktury TKRH.

Za swoja niestrudzoną postawę i działalność, szczególnie w strukturach tajnych był wielokrotnie odznaczany: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Wolności i Solidarności, Krzyżem Małopolski, oraz medalami "Niezłomnym w Słowie", Za zasługi dla Małopolskiej "Solidarności", "Honoris Gratia", oraz "Dziękujemy za wolność".

Na koniec, krótko przypomnę, że Maciej Mach został członkiem założycielem Stowarzyszenia "Sieć Solidarności", był wiceprezesem przez pierwszych 9 lat i moim najbliższym współpracownikiem.

Drogi Maćku, słowami nie sposób wyrazić wdzięczności za Twoją postawę i działalność, dlatego wręczyliśmy Ci Medal ze słowami "Dziękujemy za wolność", bo Ty tę wolność nam ofiarowałeś. Zapłaciłeś za to wielką cenę i Ty i Twoi bliscy. Wy znacie prawdę. Przed Wami skłaniam dzisiaj głowę!

Drodzy Państwo,

W imieniu Rodziny i najbliższych, Sieci Solidarności i własnym, przyjmijcie naszą wdzięczność za wszystko co ofiarowaliście Maćkowi, szczególnie w ostatnich miesiącach, dniach, może godzinach, za wasze odwiedziny, myśli, modlitwy, choćby smsy, w których dopytywaliście z niepokojem o jego stan zdrowia; szczególne słowa kieruję do kolegi Wiesława.

Jakże doceniamy Wasze uczestnictwo w ostatniej drodze Maćka, to dla Niego i za Niego przybyliście, aby się pożegnać, może podziękować, może przeprosić a może wybaczyć...

Dziękuję księdzu proboszczowi za mszę św. i godny pochówek, tutejszym mieszkańcom, przyjaciołom i kolegom z TKRH, delegacjom Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Małopolska, Komisji Robotniczej Hutników, Muzeum Nowej Huty, Instytutu Pamięci Narodowej, Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, i pocztom sztandarowym: Solidarności, Konfederacji Polski Niepodległej, Niezależnego Zrzeszenia Studentów z transparentem, dużej delegacji członków Sieci Solidarności, na koniec.

Maćku,
Wiem, że czekałeś na ten dzień, gdy ideały Wolności i Solidarności staną się doświadczeniem naszego społeczeństwa, wiem i czuję, jak ci było trudno i gorzko do ostatnich chwil swojego życia.

Maćku,
Idź, dokąd poszli tamci, do ciemnego kresu
po złote runo nicości, twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to, aby żyć
masz mało czasu, trzeba dać świadectwo
bądź odważny, gdy rozum zawodzi, bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj, zaiste nie w twojej mocy
przebaczać, w imieniu tych których zdradzono o świcie
(...)
Idź, dokąd poszli tamci, do ciemnego kresu
po złote runo nicości, twoją ostatnią nagrodę

Edward E. Nowak
Gwizdów, 5.10.2023

Zdjęcia


fotografii: 40, na stronach: 3