8 marca 2020 r. w Polsce ogłoszono epidemię COVID i związane z tym przepisy ograniczające działalność publiczną i wprowadzające obostrzenia w poruszaniu się, spotkaniach publicznych, nakaz stosowania środków ochronnych, itp.
Sieć Solidarności podjęła szereg działań na rzecz pomocy naszym członkom ale także szerzej naszemu środowisku, w związku z epidemią COVID-19. Przede wszystkim szeroko informowaliśmy się wzajemnie o epidemii, o zagrożeniach, o sposobach przeciwdziałania, o kontaktach, po drugie staraliśmy się utrzymać kontakt między sobą telefoniczny, sms-owy, pocztą elektroniczną, liczne sesje on-line a także kontakt osobisty, po trzecie podjęliśmy decyzję o dofinansowaniu testów COVID-owych, zakupiliśmy pulsoksymetr, który był wypożyczany w miarę potrzeb, nawet pomagaliśmy w zakupach i innych usługach, pomagaliśmy w sprawie uzyskania pomocy medycznej dla ludzi Sieci Solidarności ale także dla innych osób z naszego środowiska, aplikowaliśmy do projektu "Tele-Anioł" (opaska bezpieczeństwa i wsparcie wolontaryjnej i sąsiedzkie, ale zainteresowanie było małe); było także sporo działań różnego typu, indywidualnej pomocy bezpośredniej.
Pozyskaliśmy nawet lekarza - doradcę, jak postępować w sytuacjach związanych z COVID.
Skutki COVID dla nas były bardzo poważne, na ok. 100 członków, siedem osób zmarło, ponad 30 miało poważne problemy zdrowotne i tyleż samo lekko przeszło COVID, pozostała część nie chorowała. Niektórzy z nas wciąż borykają się ze skutkami po-covidowymi.
Poniżej kilka urywków z relacji osób, które przeszły COVID:
***
My z żoną jesteśmy w "szarej strefie" - nigdzie się nie zgłaszaliśmy. Żona zachorowała 3 tygodnie temu - po 3 dniach gorączka ustąpiła i tylko węchu nie miała dłużej. Ja zachorowałem potem i podobne objawy miałem przez 3 dni.. Izolowaliśmy się w domu. Dalsza rodzina zachorowała po nas, przechodzili to dość ciężko, wezwali lekarza i dostali skierowanie na wymaz - Covid został u nich potwierdzony. Wszyscy prawdopodobnie pozarażaliśmy się podczas opieki nad sparaliżowanym od kilku lat teściem, który niestety niedawno zmarł.
***
Dzisiaj mija 7 tygodni od wystąpienia pierwszych objawów Covida. Ja już czuję się dobrze od 3 dni, w zasadzie tak jak przed chorobą. Zrobiłam wszystkie badania łącznie z tomografią płuc i Echo serca i Holter serca.
***
Po tym co sama przeszłam wiem, że ciężko jest się dostać po Covidzie na badania czy też do lekarza rodzinnego, choćby na "osłuchanie" płuc. Ja musiałam iść prywatnie. Jest to o tyle ważne, że jak lekarz osłucha i wszystko jest ok, to od razu nasza psychika nas wzmacnia. A jeśli coś jest na płucach to szybko należy wziąć lekarstwo, Ja miałam przepisane sterydy do wdychania. Bardzo mi pomogły, już po chorobie.
***
Jestem po covidzie, potworne przeżycie, dwa razy pogotowie, tlen, kroplówka i inne wkłucia. Obawy że do rana nie dotrwam, dusiłem się. Trwało to dwa tygodnie. Ubyło mnie 8kg, z 77 na 69. Obecnie jestem ozdrowieńcem, mam typowe objawy, krótki oddech, szybko się męczę, ból pleców. Mam wspaniałych sąsiadów, cały czas, opiekowali się mną i moją Sunią.
***
Nasza cała szeroko rozumiana rodzina jest w trakcie izolacji lub kwarantanny - mamy dwa przypadki potwierdzonego Covidu i jeden potwierdzony kontakt - stwierdzone przciwciała (moja żona). Ja też przeszedłem zakażenie łagodnie. Będę się będę badał na przeciwciała niedługo, ale nie będziemy obciążać budżetu Sieci - niech korzystają ci co muszą. Wszyscy przeszliśmy chorobę w miarę łagodnie, radzimy sobie sami, pomagamy sobie nawzajem, nie potrzebujemy pomocy z zewnątrz.
***
Jako ...z grupy podwyższonego ryzyka na zakażenia zarazą covid, zachowuje przepisowe ostroznosci, nie tłocze się w tłumie ale od czasu do czasu jeżdzę... by coś tam segregować (papierzyska i in.), by pogadac z przyjaciółmi (stosując przepisowe dystanse, A wszystko to w ramach BHP by nie zidiociec w przerazeniu zarazą.
***
Odnośnie pomocy. Ja mogę zaproponować wsparcie naszych członków, jeśli ktoś potrzebuje - rozmową, czy też jakby trzeba było podrzucić zakupy czy lekarstwo. Czasami ktoś nie ma z kim porozmawiać, zwłaszcza jak się gorzej czuje.
****
Jednak nie wszystkich na to stać. Może by też były pieniążki na jakieś podstawowe badania.
***
[EEN]